Solidarność Wielkopolska - Absurdalny wyrok
Absurdalny wyrok
Poniedziałek 8 października 2018

Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że NSZZ „Solidarność” ma przeprosić Komitet Obrony Demokracji za stwierdzenie, że w szeregach KOD są m.in. byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa i Wojskowych Służb Informacyjnych.

Sprawa dotyczy ubiegłorocznych obchodów rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.  KOD zaprosił wówczas „Solidarność” na własne uroczystości, które zamierzał zorganizować 31 sierpnia na Placu Solidarności w Gdańsku.

W przyjętym wówczas stanowisku „Solidarność” uznała to za bezczelną prowokację. - To zdumiewające, że zaprasza się jubilata na jego własne urodziny i to w sytuacji, gdy ów jubilat od ponad 30 lat niezmiennie organizuje swoje obchody./…/  Będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury.”

I właśnie to ostatnie zdanie stało się najistotniejszym powodem skargi KOD.

W kuriozalnym uzasadnieniu sędzia sądu okręgowego w Gdańsku Ewa Karwowska powiedziała m.in., że po stanowisku wydanym przez władze „S" nastąpiła... eskalacja agresji wobec Komitetu Obrony Demokracji i piętnowanie jego działalności. Pojawiły się akty przemocy fizycznej i pogardy słownej.

„Solidarność” uznaje ten wyrok za absurdalny. - Abstrahuje on od kontekstu i intencji powstania spornego stanowiska, które było odpowiedzią na sprowokowane przez KOD wydarzenia z sierpnia 2017 r. – czytamy w stanowisku Prezydium „S”.

- Każdy, kto choć trochę śledzi życie publiczne w Polsce, widzi, że w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji widoczni i aktywni są ci, których wymieniliśmy w naszym stanowisku, a więc byli esbecy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Nie wycofujemy się z tych słów, jeszcze raz przypominając, że nie mamy tu na myśli władz KOD. Władze KOD-u nigdy nie odcięły się od wymienionych powyżej osób oraz ich bulwersujących wypowiedzi. To oznacza, że się z nimi utożsamiają i uznają te opinie za swoje - mówi przewodniczący „S” Piotr Duda.

„Solidarność” nie zgadza się z tym wyrokiem i będzie się od niego odwoływać.

b