Solidarność Wielkopolska - Czasem to olśnienie, a czasem trzeba pogłówkować
Czasem to olśnienie, a czasem trzeba pogłówkować
Poniedziałek 22 września 2014

Daria Nawrot - na co dzień pracująca w Dziale IT Regionu Wielkopolska - wygrała konkurs na logo 35-lecia „Solidarności”.

- Gratuluję Ci sukcesu. To powód do dużej satysfakcji. Możesz powiedzieć coś więcej o nagrodzonym projekcie?

- Konkurs ogłoszony został w maju tego roku, a 31 sierpnia minął termin składania prac. Można było nadesłać po kilka propozycji. Podobno wpłynęło kilkaset prac. Wysłałam kilka nowoczesnych wzorów, ale raczej chodziło o symbol nie odbiegający zbytnio od tych sprzed 5, 10 lat. Nie udało się przekonać do czegoś bardziej nowoczesnego. Wybrano moje logo nawiązujące do „solidarycy”, trochę podobne do tego z 30-lecia.

- Twoje nazwisko i prace są znane w Komisji Krajowej od kilku lat?

- W 2011 r. został wybrany mój projekt znaczków i chust dla pielgrzymów „Solidarności” na beatyfikację Papieża Jana Pawła II.  W tym roku zostałam poproszona o podobny projekt na kanonizację.

Robiłam kompleksową oprawę graficzną, czyli przygotowanie logotypów, broszur, zaproszeń, wszystkich druków dotyczących projektu unijnego „Konstruktywny dialog”, później „Konstruktywny dialog  2”.

Wykonałam skład komputerowy tekstu opracowania „Polska praca cz. II”.

 

- Twoje projekty są wysoko oceniane. A jak się to zaczęło, jak wciągnęła Cię plastyka komputerowa?

- Zaczęło się od mojej od momentu, kiedy zepsułam pierwszy komputer, który rodzice kupili za bardzo duże pieniądze. Ze strachu tak kombinowałam, że udało mi się go naprawić. Później to ewoluowało przez różne dziedziny od grafiki, montażu, filmów wideo czy też dźwięku.

Zaczęłam przygotowywać dla Regionu projekty zaproszeń, kart świątecznych, a teraz jest obsługa kompleksowa – od wizytówek po ulotki,  broszury informacyjne, plakaty, zaproszenia z okazji uroczystości.

 

- Współpracowałaś też z innymi Regionami, organizacjami?

- Jeżeli wielkopolska „S”  współpracuje np. z Urzędem Miasta czy innymi instytucjami, to przeważnie nam przypada wykonanie oprawy graficznej przedsięwzięcia. W 2006 r. na 50-lecie Poznańskiego Czerwca mój projekt zaproszenia został wykorzystany przez Miasto. Robiłam projekty dla Regionu Częstochowskiego, dla organizacji związkowych. Był Bank Krwi „S” ” i grupa motocyklowa TUR Poland.

Dużo współpracowałam z Fundacją „Wojtusiaki”, z nimi przygotowałam oprawę graficzną dużego koncertu „Potrafimy pomagać”. Przez nich podjęłam współpracę z fundacją „Mali i duzi” – zrobiłam logotyp i kilka projektów dotyczących zbierania krwi dla małych dzieciaczków.

 

- Czy masz chociaż ogólną wiedzę, ile projektów wykonałaś?

- Trudno naprawdę zliczyć. Było tego dużo i różnorodnie. Wykonuję  materiały do bieżącej pracy i różnych form działalności Regionu, ale też prace okazjonalne, jak kartki na Boże Narodzenie, czy ozdobne etykietki na świeczki na cel charytatywny. Przygotowałam stronę internetową dla jednego z projektów realizowanych w Regionie, a wcześniej założyłam i prowadziłam stronę dla Komitetu Budowy Pomnika Polskiego Państwa Podziemnego. Wykonałam m.in. plakaty na Pielgrzymkę Ludzi Pracy do Lichenia, bilety na koncert w Jarocinie z okazji 30-lecia „S”, zaproszenia np. na promocję albumu „Dekada”, bilety na pociąg specjalny w 2010 r. na uroczystości pogrzebowe ofiar katastrofy smoleńskiej do Warszawy i Krakowa, karty okolicznościowe dla Poczty Polskiej w związku z naszymi rocznicami, czy projekt sztandaru dla Sekcji Rolników w Lesznie oraz roll-up dla Ochotniczego Reprezentacyjnego Oddziału Ułanów.

Z ważniejszych prac muszę wymienić projekt Medalu Solidarności na 30-lecie.

Byłam też współautorką realizowanej przez Juliana Zydorka wystawy pt. „Twarze Solidarności”.

 

- Skąd czerpiesz inspirację?   

- Olśnienie… to po prostu przychodzi szybko. Ale bywa różnie - czasami trzeba pomyśleć, pogłówkować. Są niektóre zadania powtarzalne, jak Czerwiec, Sierpień czy Grudzień i staram się, żeby było co roku coś nowego, innego, więc tworzę w różnych technikach: grafiki wektorowej, fotomontażu, przetwarzania w obrazy lub jako komiks.

 

- A projekty dla Regionu? Czerpiesz także ze starych zdjęć z naszego archiwum?

- Oczywiście korzystam ze zdjęć z Wielkopolskiego Archiwum Solidarności. Są bardzo ciekawe, ładne. Przy ich oglądaniu rodzi się pomysł; nawet jeżeli nie wykorzystam danego zdjęcia lub tylko jakieś elementy, dzięki tej inspiracji  wiem, jaki efekt chcę osiągnąć, aby także ktoś młody patrząc na moją pracę rozumiał, jaką ideę chciałam przekazać.

 

- Jak Ci się wizualizują projekty, jak długo trwa praca nad nimi?

- Jeśli to jest olśnienie, to jak lawina – mogę pracować bez przerwy i skończyć projekt w 2 godziny, nawet niezwykle skomplikowany. Potrafię też siedzieć 12 godzin i myśleć. Najgorzej, kiedy mam kilka pomysłów i brak rąk żeby to wszystko przelać na monitor równocześnie. Szczerze mówiąc, nie potrafię nigdy wyjaśnić, jak tworzy się w mojej głowie projekt. Wiem, że mam coś wykonać i w pewnym momencie jakbym oglądała film: co zrobię, co ściągnę, co potrzebuję, żeby powstał efekt końcowy.

 

- Jest to Twoja pasja – to widać. I sprawia Ci to dużo radości.

-  Mam grupę swoich krytyków, którzy mobilizują mnie do podnoszenia poziomu. Tak ewoluuję z roku na rok, z miesiąca na miesiąc. Jestem przecież samoukiem, w znajomości komputerów, podzespołów, oprogramowania, szeroko pojętej informatyki jak również grafiki.

 

- Tu dwa warunki są niezbędne: komputer nie ma dla Ciebie tajemnic, ale poza tym ważny jest zmysł artystyczny, wrażliwość, wyobraźnia, żeby myśleć obrazami

- To chyba rodzinne. Moja mama ładnie malowała, siostra przejęła te zdolności, natomiast ja nie umiem absolutnie malować ani rysować. Natomiast w programach graficznych potrafię zrobić prawie wszystko.

Mama nauczyła nas, że jak nie zrobisz czegoś sam, to nikt za ciebie nie zrobi. Zawsze mobilizowała nas do tego, żeby się rozwijać.

 

- Spełniasz się w pracy w Zarządzie Regionu?

- Spełniam się w pracy, ale grafika jest zdecydowanie na pierwszym miejscu.

Mam szczęście, że wśród innych obowiązków robię też to, co bardzo lubię.

 

AN