W sobotę 17 września Wrocław był związkową stolicą Europy. Zjechało tu kilkadziesiąt tysięcy związkowców z ponad 30 krajów europejskich. Przyjechali zamanifestować swoją niezgodę dla polityki cięć i redukcji zatrudnienia. Do stolicy Dolnego Śląska pojechało blisko 1000 związkowców z wielkopolskiej „S”.
W tym czasie, gdy w barwnym pochodzie przechodzili przez miasto, miały jeszcze trwać obrady ministrów finansów i szefów banków krajów UE. Skrócili oni jednak pobyt we Wrocławiu i wyjechali przed rozpoczęciem manifestacji.
- Mieliśmy nadzieję, że wręczymy tym paniom i panom naszą petycję, ale uciekli ukradkiem, jak szczury. To jest niedopuszczalne. Władza nie ma się bać obywateli, władza ma słuchać obywateli i wyciągać wnioski - skomentował P. Duda. I dodał, że związki zawodowe są dla solidarnej Europy i ją budują, a nie tylko o niej mówią. Tymczasem politycy są solidarni tylko wobec siebie. - Chcemy walki z kryzysem, ale przez rozwój, tworzenie miejsc pracy. Chcemy pracowniczej Europy dla wszystkich obywateli.
Przewodniczący „S” zakończył swoje wystąpienie wezwaniem „Europo pracownicza obudź się!”.