Solidarność Wielkopolska - Nie chcemy rządu Platformy Oszustów
Nie chcemy rządu Platformy Oszustów
Poniedziałek 8 lipca 2013

Około 700 osób z regionów Wielkopolska, Wielkopolska Południowa i Konin wzięło udział w zorganizowanym 24 czerwca Wielkopolskim Dniu Protestu „Solidarności” przeciwko antypracowniczej i antyspołecznej polityce rządu Donalda Tuska.

Pierwszym etapem była manifestacja przed delegaturą Urzędu Wojewódzkiego w Kaliszu. Pod widniejącymi na transparentach hasłami: „Politycy się bawią, a naród głoduje”, „PO i PSL pracę obiecywali, a bezrobocie ufundowali”, „Biednych coraz więcej, pomocy coraz mniej. Tusk nie rób z Polski Białorusi” związkowcy protestowali m. in. przeciwko nowelizacji Kodeksu pracy i wprowadzeniu rocznego okresu rozliczeniowego, podwyższeniu wieku emerytalnego, likwidacji szkół i przerzucaniu finansowania szkolnictwa na samorządy.

Prowadzący kaliską manifestację szef regionu Jan Mosiński powiedział: - Donald Tusk obiecywał Zieloną Wyspę , a teraz zielono jest tylko na drzewach, bo w kieszeniach pusto. Władza lubi salony, drogie zegarki, drogie garnitury, kiecki dla swoich ukochanych żon. A polski robotnik liczy, czy ma kupić bochenek chleba z pasztetową, czy sam chleb. Kłamstwem jest usprawiedliwienie złej sytuacji robotników wyłącznie kryzysem. Polacy są karmieni informacjami wyssanymi z palca: jak to trudno utrzymać robotnika, jak on wiele kosztuje. Tymczasem Kulczyk, Solorz i inni biznesmeni zarabiają miliardy złotych. I dobrze, niech pomnażają majątek. Ale niech się podzielą częścią tego zysku z polskim robotnikiem. Chyba że chcą zatrudniać Ukraińców, Kazachów, Czeczenów za 800, 500 złotych, bo takie obozy pracy są już w Polsce.
Przewodniczący regionów przybili petycję z postulatami „S” na drzwiach delegatury Urzędu Wojewódzkiego.

Z Kalisza związkowcy udali się autokarami do Konina, gdzie przed Urzędem Miasta kontynuowali akcję protestacyjną. Punktem kulminacyjnym było wystąpienie wiceprzewodniczącego Regionu Romana Rutkowskiego w obronie związkowców: Janusza Chojnackiego - przewodniczącego „S” w miejscowym Sanepidzie, zwolnionego dyscyplinarnie przez dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koninie, i Janusza Kołodziejskiego zwolnionego z Centrum Kształcenia Praktycznego w Koninie.

Prezydent miasta Józef Nowicki, który wraz ze swoim zastępcą Markiem Waszakiem wyszedł do protestujących tłumaczył, że rozmowy z dyrektorem Sanepidu nie przyniosły rezultatu i „jeżeli zawiódł dialog, będą decyzje”. Związkowcy, którzy po krótkiej rozmowie w magistracie wrócili na plac Wolności poinformowali, że wkrótce dojdzie do spotkania na temat przywrócenia Janusza Chojnackiego do pracy. W godzinach popołudniowych autokary dotarły przed Urząd Wojewódzki w Poznaniu.
- Dialog społeczny został wyrzucony do kosza. Rząd jest głuchy na nasze argumenty, swoje propozycje przedstawia jako ostateczne rozwiązania. Dlatego my już nie chcemy więcej rozmawiać z tym rządem – mówił przewodniczący wielkopolskiej „S” Jarosław Lange. - Przez wiele miesięcy „Solidarność” próbowała merytorycznie rozmawiać z przedstawicielami władzy. Niestety rząd nie jest zainteresowany słuchaniem strony społecznej. Nie ma żadnego porozumienia w tak podstawowych dla pracowników kwestiach, jak: umowy śmieciowe, podniesienie minimalnego wynagrodzenia i podniesienia wieku emerytalnego, nowelizacja Kodeksu pracy czy  uelastycznienie czasu pracy.
Oni nie chcą rozmawiać, a my nie chcemy rządu Platformy Oszustów. Będziemy domagali się tylko jednej rzeczy: samorozwiązania parlamentu i wyrzucenia tego rządu, bo ten rząd nie jest rządem przyjaznym dla pracowników.

Słowa J. Lange zostały przyjęte entuzjastycznie przez protestujących, reprezentowali organizacje zakładowe „S” z całej Wielkopolski. Było głośno, ale spokojnie. Jednak coraz wyraźniej widać, że poziom niezadowolenia pracowników rośnie i - jak zapowiadali uczestnicy manifestacji - to tylko wstęp do ogólnopolskiego protestu, który już we wrześniu odbędzie się w Warszawie.

Na zakończenie przewodniczący trzech regionów, podobnie jak w Kaliszu, przykleili podpisaną przez siebie petycję przy wejściu do budynku Urzędu Wojewódzkiego (w Koninie wręczyli ją prezydentowi miasta).

b