Francja, Grecja i Włochy zapowiadają wprowadzenie obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 dla personelu medycznego. W Polsce również Rada Medyczna doradzająca rządowi przedstawiła taką rekomendację zgodnie z zasadą: po pierwsze nie szkodzić.
O wprowadzenie obowiązku szczepień dla pracowników sektora ochrony zdrowia, ale również zatrudnionych w placówkach opiekuńczych oraz w sektorze edukacji, apelowali do premiera i ministra zdrowia pod koniec czerwca także eksperci Polskiej Akademii Nauk. Również inni eksperci z dziedziny zdrowia publicznego nie kryją, że takie rozwiązanie jest najbardziej logiczne, bo szczepienia chronią nie tylko pracowników, ale też pacjentów (część z nich z powodu przeciwwskazań medycznych nie może być szczepiona lub z uwagi na obniżoną odporność może wytworzyć słabszą ochronę poszczepienną) oraz – co niemniej ważne – system ochrony zdrowia. Przypominają, że zwłaszcza w jesiennej fali pandemii wielu pracowników medycznych chorowało, co prowadziło do zamykania oddziałów i paraliżu wielu placówek. Gdy przez Polskę przetaczała się wiosenna fala zakażeń, takich zdarzeń już niemal nie było, bo znakomita większość pracowników była już chroniona przynajmniej jedną dawką szczepionki, wielu było w pełni zaszczepionych.
W swoim postulacie eksperci nawiązują do już obowiązujących uregulowań dotyczących obowiązkowych szczepień, które nie są rewolucją dla pracowników służby zdrowia. Obecnie bez szczepienia przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B żaden lekarz nie jest dopuszczony do wykonywania zawodu. Dlatego również ze szczepieniami przeciwko COVID-19 nie miałaby zostać wdrożona taka sama procedura? Tym bardziej, że nie kto inny jak lekarze powinni ufać osiągnięciom medycyny i być przykładem dla pacjentów. Medycy są jednak grupą zawodową, w której i tak poziom wyszczepienia jest najwyższy i sięga prawie 95 proc.
Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej poszli o krok dalej: wystąpili do rządu z wnioskiem o wprowadzenie obowiązku szczepień przeciwko COVID-19 dla wszystkich pracowników. Biorąc pod uwagę najnowsze dane, z którym wynika, że najwięcej zakażeń występuje obecnie w populacji 21-40 lat i dotyczy osób niezaszczepionych, taki postulat wydaje się w pełni zasadny.
W tym przedziale wiekowym jest najwięcej osoby czynnych zawodowo.
Biorąc powyższe pod uwagę, trzeba mieć na względzie fakt, że pracodawca ma obowiązek zapewnienia w zakładzie pracy bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a pracownik ma za zadanie współdziałać z pracodawcą w ramach realizowania tego rodzaju obowiązków.
W obecnym stanie prawnym, gdy szczepienia mają charakter dobrowolny, pracodawca nie tylko nie może pracownika zmusić do szczepienia, ale też nie ma – ze względu na RODO – prawa pytać o to, czy poddał się szczepieniu.
- COVID-19 generuje po stronie pracodawców koszty, podobnie jak pracownicy, którzy nie chcą się zaszczepić w imię dobra wspólnego – mówi prof. dr hab. Arkadiusz Sobczyk, radca prawny. - W ten sposób pracodawca nie tylko musi zastanawiać się, czy nakazać noszenie maseczek w zakładzie pracy albo czy dezynfekować stoły. A wszystko przez pracowników, którzy nieszczepieni mogą zainfekować załogę, a za ich zwolnienie lekarskie i tak zapłaci pracodawca, czyli będzie musiał ponieść koszt, którego mógłby uniknąć, gdyby wszyscy pracownicy byli zaszczepieni.
Zdaniem eksperta pracodawcy podobnie jak i inni pracownicy mają prawo oczekiwać zaszczepienia się przez kolegów i koleżanki. Nie mam wątpliwości, że szczepienia przeciwko COVID-19 są obowiązkiem pracowników. Tyle można chyba oczekiwać od jednostki na rzecz wspólnoty. I nie ma to nic wspólnego z podnoszonym przez przeciwników szczepień ograniczeniem praw obywatelskich zawartych w Konstytucji.
Mając na względzie mocne wyhamowanie szczepień związane z brakiem zainteresowanie ze strony pacjentów należałoby jednak rozważyć bardziej w kategorii przywilejów, a nie ograniczeń dla tych, którzy poddają się szczepieniom. We wspominanej już Francji, po zapowiedzi prezydenta o niewpuszczaniu do restauracji i kin osób niezaszczepionych, odnotowano rekordową liczbę rejestrujących się w systemie – na szczepienie przeciwko COVID-19 zapisywało się 20 tysięcy osób na minutę!