Solidarność Wielkopolska - Order dla Biedronki
Order dla Biedronki
Poniedziałek 10 sierpnia 2015

Zapowiedź odznaczenia Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Pedro Pereira da Silvy, dyrektora operacyjnego Grupy Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka, brzmiała niewiarygodnie. Zdziwienie i oburzenie wywołało to, że ma być uhonorowana sieć oskarżana przez związki zawodowe o złe traktowanie pracowników.

Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP nadawany jest oso­bom, które wniosły wybitny wkład we współpracę między­narodową oraz łączącą Polskę z innymi państwami i naro­dami. Także z tego powodu miał się należeć dyrektoro­wi Biedronki. Konkretnie za - jak to ujęto - „wkład w roz­wój gospodarczy Polski, two­rzenie miejsc pracy, zaanga­żowanie firmy w działalność społeczną i charytatywną oraz znaczący wkład w rozwój sto­sunków handlowych między Polską a Portugalią". Mimo iż wkład portugalskiej sieci w nasz rozwój gospodarczy, tworzenie miejsc pracy i roz­wój handlu między obu kra­jami dość powszechnie jest kwestionowany...

Rządowa promocja

Solidarność wielokrotnie alarmowała, że szefowie portugalskiej sieci handlo­wej nie zapewniają odpo­wiednich wynagrodzeń, nie zatrudniają wystarcza­jącej liczby osób w sklepach i centrach dystrybucyjnych i szykanują związkowców Pracownicy są nadmiernie obciążeni pracą, a wielu za­rabia niewiele ponad płacę minimalną.

- Biedronka nie zasługuje na wyróżnienie, ale na zwiększone kontrole Państwowej Inspekcji Pracy i bardziej ścisły nadzór - mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S". Solidarność już w 2011 r. protestowała, gdy Biedronka chciała zostać spon­sorem polskiej reprezentacji w piłce nożnej. W tej sprawie związkowcy spotkali się na­wet z Michelem Platinim, sze­fem UEFA, aby uświadomić mu warunki panujące w tej sieci handlowej.

Uhonorowanie szefa Bie­dronki nietrudno skojarzyć z zachwytem, jaki wyraziła w TVP premier Ewa Kopacz:-Warzywa w Biedronce są su­per - mówiła; wie, bo mieszka obok Biedronki. Jej wypowiedź uznano za niedopuszczalną formę promocji.

Oliwa do ognia

Na reakcję pracowników sieci na wypowiedź szefo­wej rządu nie trzeba było długo czekać. Zakładowa „Solidarność” zaprosiła pre­mier „do podjęcia pracy w Biedronce przez jeden dzień, [żeby] przekonała się, jak ciężkie warunki pracy mają zatrudnione tam osoby".

- Warzywa i owoce ukła­da często kasjer, dźwiga­jąc ciężkie kartony wa­rzyw i owoców. Kończy się to urazami kręgosłu­pa, wypadkami w pra­cy, łamaniem przepisów BHP - mówił Piotr Adam­czak, przewodniczący „S" w Biedronce, zwracając uwagę, że ludzie pracują­cy na ogromne zyski sieci handlowych za niewielkie wynagrodzenie, chcieli­by mieć chociaż świado­mość, że część zysków zo­staje w kraju, tymczasem są wyprowadzane poza Polskę.

Oliwy do ognia dolało wyliczenie Instytutu Mo­nitorowania Mediów, że wypowiedzi premier i in­formacja o przyznaniu od­znaczenia zapewniły Jeronimo Martins promocję o wartości ponad 7 mln zł. Z monitoringu wynika, że liczba wzmianek na temat sieci dyskontów Biedronka wzrosła w lipcu o połowę.

Czas na myślenie

Informacja o przyznaniu or­deru spotkała się z prote­stem m.in. Stowarzyszenia Stop Wyzyskowi-Biedronka, które w liście do szefa MSZ Grzegorza Schetyny zwró­ciło uwagę, że Polska chce uhonorować szefa firmy, któ­ra wsławiła się wyzyskiem i wielokrotnymi próbami spacyfikowania organiza­cji, która go demaskowała. „Decyzja (...) okrywa hańbą

Pana i cały rząd Pani Premier Kopacz. Apelujemy o odwo­łanie tej niefortunnej decy­zji" - zaapelowano.

W odpowiedzi Schetyna umył ręce. Ujawnił, że pro­jekt odznaczenia pojawił się wiosną ub.r., propozy­cję zgłosił ambasador Pol­ski w Lizbonie, a zaakcep­tował ją poprzedni szef MSZ Radosław Sikorski. - Proszę pamiętać, że są jednak miej­sca pracy, ponad 58 tys. ludzi pracuje. To są miliony, dzie­siątki, setki milionów zain­westowanych w Polsce. To jest firma, która jest z Pol­ską bardzo mocno związana i mająca duży wpływ na na­szą codzienność - tłumaczył.

Lecz protesty przyniosły skutek. Uroczystość została przesunięta. Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski przyznał, że na razie odznaczenia nie będzie, jednak nie ma nic zdrożnego w tym, że ho­noruje się tych, którzy in­westują w Polsce grube pieniądze, zatrudniają pra­cowników, bo tak się dzieje na całym świecie. Jednak osoby powinny mieć nie­poszlakowaną opinię, a de­cyzję „trzeba przemyśleć". Oficjalnie dyrektor ma do­stać wyróżnienie w później­szym terminie, choć w ja­kim - nie wiadomo.

 

Wojciech Dutkiewicz

Cały tekst:„Tygodnik Solidarność” nr 32/2015