Solidarność Wielkopolska - Piotr Duda wygrał z Tomaszem Lisem
Piotr Duda wygrał z Tomaszem Lisem
Poniedziałek 23 lipca 2018

Przed Sądem Najwyższym odbyło się posiedzenie kasacyjne od wyroku z powództwa Piotra Dudy, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” przeciwko Tomaszowi Lisowi w sprawie opublikowania sprostowania. Piotr Duda tę batalię wygrał.

Rozprawa przed Sądem Najwyższym odbyła się 5 lipca. Dotyczyła głośnego i szeroko komentowanego przez czytelników tekstu tygodnika „Newsweek”, którego redaktorem naczelnym jest Tomasz Lis, a w którym zarzucano szefowi Solidarności, że spędzał luksusowe wakacje w ośrodku w Kołobrzegu na koszt związku zawodowego. W artykule była nawet mowa o przygotowaniu przez obsługę hotelową  specjalnej karmy dla psa Piotra Dudy – Kacperka. Przewodniczący „S” utrzymywał z kolei, że informacje podane w czasopiśmie są nieprawdziwe. Dlatego też domagał się zamieszczenia w tygodniku sprostowania. Tomasz Lis nie zgodził się na to, a Piotr Duda wytoczył sprawę sądową, która przyniosła mu pozytywny rezultat. W lutym 2017 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie zdecydował bowiem, że tygodnik „Newsweek” ma zamieścić sprostowanie szefa NSZZ „Solidarność”. Lis jednak nie zgodził się z tym wyrokiem i postanowił wnieść kasację do Sądu Najwyższego.

Konstrukcja, a nie merytoryka

W trakcie rozprawy przed SN pełnomocniczka Tomasza Lisa sugerowała, że sprostowanie nie może się ukazać, ponieważ …. zostało źle skonstruowane. _ Sprostowanie zostało zatytułowane „Sprostowanie Piotra Dudy”. W naszej ocenie pismo takie powinno być zatytułowane jedynie jako „Sprostowanie”. Nie może w nim być dodatkowych elementów. Podpis „S Piotr Duda” powinien być z kolei u dołu tekstu., czego zabrakło. Dlatego powództwo powinno zostać oddalone. Powód nie chciał wypowiedzieć się w artykule, a potem domagał się jeszcze sprostowania – tłumaczyła pełnomocniczka Lisa.

Dr Monika Brzozowska-Pasieka, która przed sądem reprezentowała przewodniczącego „S’, podkreślała, że strona przeciwna nie kwestionowała nawet słuszności sprostowania, a jedynie „przyczepiła się” do kwestii formalnych. – Tytuł sprostowania został rozbudowany po to, aby nie było żadnych wątpliwości, kto jest jego nadawcą. Pismo było skonstruowane w osobie pierwszej, dlatego Piotr Duda chciał być przedstawiony jako jego autor – dodała Brzozowska-Pasieka.

Jednak strona Tomasza Lisa przygotowała jeszcze kilka „sprytnych” wybiegów. Zdaniem jego prawniczki niedopuszczalne było, by pismo Piotra Dudy wysłał NSZZ „Solidarność”. Reprezentantka naczelnego „Newsweeka” kwestionowała także złożenie wniosku o sprostowanie w ustawowo określonym terminie 21 dni. Mec. Brzozowska-Pasieka odpierała jednak te zarzuty, ponieważ Piotr Duda jest przecież przewodniczącym związku. Przekonywała także, że wszelkie terminy zostały dotrzymane.

/…/ Zadowolenia z rozstrzygnięcia nie ukrywał Piotr Duda. -  To kolejna wygrana sprawa. Zapowiadam, że będziemy walczyć do samego końca. Każdy, kto pisze nieprawdę, może się spodziewać tego samego. Sprawy w sądzie wygrywa też spółka Dekom. Kolejna sprawa to ta, w której przeprosić musi Michał Krzymowski z „Newsweeka”. Przegrał ze mną sprawę w grudniu, ale teraz wciąż czekamy na apelację – stwierdził przewodniczący. – To była 3-letnia batalia, bardzo trudna dla mnie, dla moich bliskich, ale także dla związku zawodowego Solidarność. Sąd Okręgowy, Sąd Apelacyjny i Sąd Najwyższy rozwiały ostatecznie wszystkie wątpliwości. To dla mnie bardzo ważne, chciałbym też podziękować tym, którzy nie uwierzyli w te brednie napisane przez pana Krzymowskiego w „Newsweeku”. To wyrok sprawiedliwy. Jak widać, wygrywamy tę batalię i będziemy zawsze w taki sposób postępować, jeżeli ktoś będzie manipulował lub kłamliwie pisał o mojej osobie lub o związku zawodowym Solidarność – dodał Piotr Duda.

Marcin Koziestański

Tygodnik Solidarność nr 28/2018