Solidarność Wielkopolska - Porozumienie było gotowe
Porozumienie było gotowe
Poniedziałek 28 stycznia 2013

Rozmowa z Ryszardem Dolatą, przewodniczącym KZ NSZZ „Solidarność” PKP Zakład Infrastruktury Kolejowej

Oficjalnie, po zakończeniu piątkowego strajku ostrzegawczego podano, że zatrzymanych zostało 33 proc. pociągów.  Jak wyglądała sytuacja w Wielkopolsce?

- W Wielkopolsce zostało zatrzymanych 21 składów. Stacja Poznań nie pracowała.

W czasie dwugodzinnego protestu, zanotowano 4 przypadki łamania prawa. Czy dotyczy to także naszego rejonu?

- Przypadki te, to wchodzenie na tory i tworzenie blokad. Żadna z nich nie miała miejsca w naszym regionie.

Dyrekcja PKP twierdzi, że nie rozumie postępowania związkowców. Jak należy odczytywać ten komunikat?

- Przed trzema dniami mieliśmy już gotowe porozumienie. Można było sprawę zakończyć. Jednak pracodawca wyprzedził fakty i jeszcze przed ostatecznym zakończeniem postępowania, czyli podpisaniem porozumienia, zaczął rozsyłać do pracowników deklaracje w sprawie ulg na przejazdy w 2013 r., które stanowią przedmiot sporu zbiorowego. To działanie nieuprawnione. W skutek tego strona związkowa podjęła decyzję o przeprowadzeniu strajku ostrzegawczego.

Spór zbiorowy prowadzony od końca ubiegłego roku dotyczy wyłącznie ulg pracowniczych?

- Decyzja o pozbawieniu kolejarzy i ich rodzin ulgi na przejazdy jest przedmiotem sporu zbiorowego. Ulgi zostały nam przyznane jeszcze w 1926 r. One pozwalają na pełną mobilność pracowników, którzy bez szemrania dojeżdżali do pracy dziesiątki kilometrów, obsługiwali daleko położone placówki. Ulgi przejazdowe nie są prezentem danym nam od firmy. Musimy za nie płacić podatki, jak za wszystkie świadczenia socjalne. Zgodziliśmy na odebranie ulg rodzinom i zmniejszenie nam ulg przejazdowych z 99 na 80 proc. Zależało nam natomiast na utrzymaniu ulg dla emerytów, którzy poświęcili lata życia dla kolei. Ponadto wszyscy wiemy jakie są polskie emerytury. To jest dla nich znacząca sprawa. Jak wcześniej wspomniałem porozumienie było gotowe. Chcieliśmy dalej rozmawiać - ale już w innych warunkach – licząc, że uda nam się jeszcze jednak wynegocjować ulgi dla rodzin. Pracodawca jednak wyprzedzając fakty, zniweczył wypracowany dialog.

Ulgi prawnicze nie są jednak jedynym problemem polskich kolei, których od lat mówi się w kategorii bankruta…

- To prawda. Koleje wymagają głębokiej restrukturyzacji. Z pewnością nie przeprowadzi się jej takimi posunięciami jak dotychczas, zatrudniając na kluczowe stanowiska menagerów, którzy nie są z branży, nie znają jej specyfiki, ale mają za to kontrakty z gwarantowanym wynagrodzeniem po 100 tys. zł miesięcznie i więcej.

Strajk ostrzegawczy został przeprowadzony. Jakie będą dalsze kroki?

- Trwają rozmowy. Jestem pewien, że na tym etapie zakończą się podpisaniem protokołu rozbieżności. Prawo do ulg wygasa kolejarzom z końcem stycznia. Prawdopodobnie kolejnym krokiem – jeśli nie nastąpi przełom – będzie strajk generalny.

Rozmawiała Anna Dolska