Solidarność Wielkopolska - Postawy społeczne kształtują się w dyskusji
Postawy społeczne kształtują się w dyskusji
Poniedziałek 22 grudnia 2014

Leży przed nami Studencka Mapa Kontrkultury, wydana przez Fundację na rzecz Kultury Akademickiej przy współudziale Regionu Wielkopolska NSZZ „Solidarność”. To ona stała się pretekstem do rozmowy. O mapie i o problemach kultury studenckiej mówią założyciele Fundacji: Mateusz Dworek i Radek Szczygieł.

 

- Skąd pomysł na wydanie takiej niezwykłej mapy i jakie jest jej przeznaczenie?

Mateusz: - Mapa, której projekt i opracowanie plastyczne to zasługa Radka Szczygła, przeznaczona jest przede wszystkim dla studentów, ale część z  2,5 tys. wydanych egzemplarzy powędrowała do komisji zakładowych „Solidarności”.

Na planie ścisłego centrum Poznania zaznaczono miejsca, które są warte odwiedzenia, a przy tym na studencką kieszeń. Zależało nam na tym, żeby to nie były miejsca należące do popularnego nurtu, nie ma tu dużych kin, dużych restauracji, za to jest kino „Muza” z DKF-em i studyjne kino „Malta”,  a także m.in. klub-księgarnia „Zemsta”, antykwariat i inne sklepy oraz… „u Hanki zapiekanki”.  To ostatnie to taki studencki bar, założony własnymi siłami, z własnych oszczędności przez dwoje studentów – tym bardziej uznaliśmy, że należy im się promocja z naszej strony. Wokół mapy zamieszczone są bony rabatowe do tych wszystkich miejsc, a na odwrocie parę słów od nas o naszym rozumieniu kultury studenckiej.

- Jaka idea przyświecała powstaniu Fundacji, jak chcecie wpływać na kulturę studencką?

Mateusz: Ta Fundacja jest odpowiedzią na beznadzieję w tzw. kulturze studenckiej, której synonimem stały się juwenalia i grillowanie na Morasku, imprezy klubowe itp.

 

- Ale jest też Studencka Wiosna… dość różnorodna, bogata oferta.

Mateusz: Ona też odpowiada naszemu profilowi, ale chcemy, żeby takich inicjatyw było więcej, żeby nie zadowalać się tym, że coś się dzieje w kwietniu, ale o „ukulturalnieniu” studentów mówić jako o ciągłym procesie. Najgorsza jest bierność. Chcemy pokazać, że nie trzeba być tylko biernym odbiorcą, uczestnikiem, ale że warto współtworzyć kulturę akademicką w opozycji do zastanego stanu.

Radek: Studenci obecnie nie są zbyt opozycyjni. Nawet ci tworzący teatr studencki zapytani, co sądzą o zupełnej rezygnacji z teatru politycznego, odpowiadają, że nie widzą takiej potrzeby, bo przeciwko czemu mają protestować.

Buntujący się intelektualiści są dzisiaj nazywani nieudacznikami. Studenci we Francji np. wyszli na ulice przeciwko podniesieniu czesnego, u nas kompletnie nie zareagowali na próbę niekonstytucyjnego wprowadzenia opłaty za drugi kierunek studiów. Oni się po prostu bali okrzyknięcia ich pasożytami, którzy tylko mają roszczenia.

-  Czy widzicie tu pole do współpracy z „Solidarnością” -  jakieś przygotowanie do życia zawodowego, prawo pracy?

Radek: Na razie o tym nie myśleliśmy. Studenci nie do końca rozumieją rolę związków zawodowych, nie widzą ich jako struktur dla siebie: skoro nie jestem górnikiem, hutnikiem, stoczniowcem, to dlaczego miałbym być w tych związkach, co one mogą dla mnie zrobić.

Mateusz: Myślę, że jest pora na debatę o związkach zawodowych, natomiast trzeba wymyślić, jak to robić. Dla nas kultura i polityka są nieodłączne.

- Plany to jedno, ale czym już możecie się pochwalić?

Mateusz: Formalnie istniejemy od początku roku, ale tak naprawdę z pracą ruszyliśmy dopiero od września. I jak na tak krótki czas jest tego sporo: mamy własną, cotygodniową audycję w Radiu Afera. Prowadzimy różne szkolenia i warsztaty, np. odbyły się dwukrotnie warsztaty z alternatywnego podejścia do poszukiwania pracy, warsztaty o stereotypach społecznych i posługiwaniu się nimi z zupełnym brakiem zrozumienia…

Rozpoczynamy ciąg warsztatów, które mają doprowadzić do rozwoju kompetencji, twórczego spojrzenia „Rozwiń się człowieku”. A na przyszły rok planujemy reaktywację dużej inicjatywy pod nazwą „BusineSophia” – kilkutygodniowy cykl badawczo-projektowy pod patronatem NBP dla studentów filozofii, nauk humanistycznych ze zdrowo pojętej przedsiębiorczości, nastawionej na samorozwój i wybór swojego miejsca.

Mamy swoje wydawnictwo e-FKA i od stycznia 2015 r. będziemy wydawać pismo „reBrulion” poruszające tematy, których brak w innych mediach.

- Tę Fundacje widzicie bardzo szeroko – nie tylko w sferze kultury akademickiej rozumianej dosłownie, ale też ogólnie z bardzo społecznym podejściem?

Radek: Przede wszystkim dlatego, że postawy społeczne kształtują się w dyskusji, a do dyskusji prowadzi niezgoda – dla nas dyskusja zaczyna się od niezgody na coś.

Mateusz:  Mówiliśmy tu też o kulturze kontestacji. Bunt jest dziś utożsamiany z zadymą, z chuligaństwem, a nie np. z pewną niezgodą na kompletną ignorancję intelektualną.

Radek: Albo można się temu biernie przyglądać i uznać, że nic nie da się zrobić, albo próbować to aktywnie zwalczać, czy bardziej uświadamiać braki tej polskiej edukacji, kultury akademickiej.

Szkoda, że nie wszystko, o czym z taka pasją opowiadaliście, zmieści się na naszych łamach. Pozostaje więc zainteresowanych informacjami o waszych przedsięwzięciach zachęcić do odwiedzenia waszej strony www.fundacja-fka.pl

AN