Solidarność Wielkopolska - Pracownicy Szpitala Wojewódzkiego domagają się podwyżek
Pracownicy Szpitala Wojewódzkiego domagają się podwyżek
Poniedziałek 26 czerwca 2017

Kilkudziesięciu pracowników wielkopolskich placówek ochrony zdrowia protestowało 22 czerwca przez Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu.

Powodem akcji protestacyjnej jest brak porozumienia w sprawie podwyżek płac oraz nierozstrzygnięty spór zbiorowy w Szpitalu Wojewódzkim.

Pikietę zorganizowały związki zawodowe działające w szpitalu. Wspomagali ich związkowcy z innych placówek służby zdrowia, a także z  Volkswagena i Bridgestona.

- O wyższe płace walczymy już od wielu lat. Ostatnia 5% podwyżka była w 2012 r. Z tego powodu 1 czerwca 2015 r. weszliśmy w - trwający do tej pory - spór zbiorowy z dyrekcją szpitala – mówiła przewodnicząca zakładowej „S” Hanna Janowicz-Urbaniak.

Od tego czasu pracownicy szpitala otrzymali jedynie stały dodatek do wynagrodzeń w wysokości 145 zł brutto. W petycji skierowanej do Marszałka Wielkopolskiego, który jest organem założycielskim,  związkowcy proponują zawieszenie sporu zbiorowego do czasu przyjęcia nowych regulacji ustawowych, pod warunkiem włączenia tej kwoty do płacy zasadniczej.

- Wiemy, że sytuacja szpitala nie jest łatwa, ale przez wiele lat związki zawodowe zajmowały się głównie zrozumieniem dla trudnej sytuacji placówki. Ciągle słyszymy argumenty, że rosną koszty utrzymania lecznicy, ale przecież nasze wydatki też ciągle rosną, podczas gdy pensje stoją w miejscu – mówiła przewodnicząca H. Janowicz-Urbaniak.

Przewodnicząca Związku Zawodowego Techników Medycznych powiedziała, że oprócz tego, iż od dawna nie było podwyżek, to jeszcze 3 lata temu wydłużono tym pracownikom czas pracy o 50%, bez żadnej rekompensaty finansowej. A przecież bez diagnostyki, bez analiz laboratoryjnych i całej obsługi medycznej nie jest możliwy proces leczenia.

- Nasze pensje przypominają minimum socjalne: technik analityk – 1700 zł, magister diagnostyki 2100 zł, po 35 latach pracy 2400 zł. Okazuje się, że bez specjalistycznego wykształcenia można zarobić więcej np. w marketach – mówiła inna uczestniczka protestu.

Leszek Namysł, przewodniczący Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „S” bardzo krytycznie odniósł się do projektu ustawy  o najniższym wynagrodzeniu dla pracowników medycznych przedstawionego przez ministra zdrowia.  

- „Solidarność” od początku jest przeciwna takiemu rozwiązaniu. Nie pozwolimy na podział na pracowników medycznych i niemedycznych, bo musimy jako służba zdrowia działać jak jeden mechanizm. Jesteśmy od siebie nawzajem zależni.

Z protestującymi spotkał się wicemarszałek Maciej Sytek, który po zakończeniu pikiety zaprosił przewodniczących związków zawodowych na rozmowy.

b