Solidarność Wielkopolska - Pracownicy nagradzani za dojeżdżanie do pracy rowerem
Pracownicy nagradzani za dojeżdżanie do pracy rowerem
Poniedziałek 26 sierpnia 2019

To nie kosmiczne marzenie ekologa, a praktykowany już sposób propagowania zdrowego stylu życia połączonego z dbałością o środowisko. Premię rowerową wypłacają firmy, urzędy, a nawet państwa.

Korzyści z używania roweru zamiast samochodu są nie do przecenienia. Rower nie emituje szkodliwych substancji, jest więc niezastąpiony w walce ze smogiem,  nie hałasuje. Nie korkuje ulic i świetnie wpływa na naszą kondycję fizyczną. A wprowadzając dodatkową nagrodę pieniężną za dojeżdżanie do pracy rowerem, nie tylko nie traci się pieniędzy na przemieszczanie sięz domu do pracy i  z powrotem, ale jeszcze na tym zarabia. 

Pracownicy korzystający z jednośladów są już wynagradzani w Holandii i Belgii. Francuski minister transportu zaproponował, aby osobom dojeżdżającym rowerem do pracy płacić 25 eurocentów (czyli ponad złotówkę) za każdy kilometr.

Brytyjski The Guardian opisał niedużą agencję reklamową w Christchurch w Nowej Zelandii, która oferuje 5 nowozelandzkich dolarów, jeśli pracownik codziennie dojeżdża do pracy rowerem. Warto być w tym działaniu wytrwałym, bo po pół roku stawka dzienna rośnie o drugie tyle i wynosi 10 dolarów. Dodatek wypłacany jest za każdy dzień pod koniec roku.

- Praktyka nowozelandzkiej agencji bardzo spodobała się Markowi Śliwce, właścicielowi poznańskiego biura podróży Logos Travel, który nie tylko wypłaca swoim pracownikom równowartość 5 australijskich dolarów dziennie, ale też sam niezależnie od pory roku parkuje przed biurem własny rower.

- Po roku  doświadczeń mogę z satysfakcją stwierdzić, że pomysł ten bardzo dobrze się przyjął – mówi Marek Śliwka. - Prawie  80 proc.  pracowników mojej firmy przesiadło się z samochodu lub komunikacji miejskiej na rowery. Korzyść dla każdego oczywista. Rower wymusza aktywność fizyczną, daje minimalną potrzebną do życia porcję ruchu, zmniejsza stres a w zależności od dobranej trasy także dotlenia i relaksuje. Aspekt wymiernej korzyści finansowej też ma znaczenie.

Ekologiczna premia wypłacana jest też w innych polskich firmach. Firma outsourcingowa i doradcza Weegree z Opola płaci swoim pracownikom 25 gr do wypłaty za każdy przejechany kilometr. Dodatek rozliczany jest miesięcznie i doliczany do pensji. Osoby zatrudnione w Weegree mogą również liczyć na dopłatę do zakupu roweru. Wsparcie finansowe to 50 proc. wartości pojazdu, maksymalnie 500 zł. Z kolei pracownicy Ganymede, krakowskiego dewelopera gier, mogą dojeżdżając rowerem dorobić do pensji 3 zł dziennie. Rekordziści są w stanie zarobić dodatkowo nawet 700 zł rocznie.Z kolei w sopockiej firmie IT Blue Media są pracownicy, którzy potrafili rocznie wyjeździć 3 tys. zł.

W tyle nie pozostają samorządy.  Specjalny dodatek - 70 zł brutto miesięcznie – otrzymują  od zeszłego roku pracownicy Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, którzy przynajmniej przez 15 dni w miesiącu dojeżdżali do pracy rowerem. O wprowadzeniu specjalnego dodatku zadecydował marszałek. Akcja przewidziana była do końca roku, ale w związku z pozytywnym oddźwiękiem jest kontynuowana także w 2019 r. W porównaniu do letnich miesięcy zeszłego roku, w tym liczba pracowników dojeżdżających do urzędu rowerem wzrosła o 100 proc. i wynosi średnio 80 osób w miesiącu. Podobny dodatek został wprowadzony także w 2015 r. w Sopocie. Tam na dodatkowe 50 zł brutto miesięcznie liczyć mogą jednak nie tylko rowerzyści, ale wszyscy, którzy na co dzień dojeżdżają do pracy środkami transportu innymi niż samochód (dopuszczalne jest dwukrotne dojechanie autem do urzędu w ciągu jednego miesiąca).

Przesiadka na rower to także korzyść dla gospodarki. Zgodnie z wyliczeniem Anthony Albanese’a, wicepremiera Australii, gospodarka zyskuje 21 dol. na każdej dwudziestominutowej podróży rowerem do pracy i z powrotem. Warto więc, by bakcylem akcji rowerowej zarażali się masowo pracodawcy – ci państwowi i prywatni. Odbędzie się to z korzyścią dla zdrowia pracowników i środowiska.

Anna Dolska