



W maju prezydent podpisał ustawę, która pozwala na opłacanie składek przekazywanych do ZUS na jeden rachunek, zamiast dotychczasowych czterech. Na jej podstawie, na początku 2018 r. każdy przedsiębiorca będzie posiadał indywidualne konto ZUS, na które będzie dokonywał wpłat z tytułu składek. Zamiast więc czterech numerów kont dla wpłat z tytułu ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych, funduszu pracy i funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych oraz funduszu emerytur pomostowych przedsiębiorca będzie dokonywał jednego przelewu na swoje indywidualne konto.
System emerytalny w naszym kraju ciągle nie spełnia społecznych oczekiwań. Zamiast z poczuciem bezpieczeństwa przechodzić na emeryturę i godnie żyć, Polakom po przepracowaniu kilkudziesięciu lat znaczne pogarsza się stopa życiowa. A tak przecież nie powinno być. Z zazdrością patrzą na korzystających z życia sąsiadów z Zachodniej Europy. Nie można wszystkiego tłumaczyć problemami demograficznymi. To system jest zły i wymaga radykalnych zmian. Ale jak to zrobić? Rząd coraz głośniej mówi o likwidacji ZUS. To instytucja, która Polakom kojarzy się przede wszystkim z permanentnie dziurawym budżetem i luksusowymi siedzibami.
Najnowszy projekt zakłada, że składki na ubezpieczenie społeczne będą w 25 proc. przekazywanie do emerytalnej rezerwy budżetowej a 75 proc. do pracowniczych funduszy emerytalnych. Program dodatkowego oszczędzania na emeryturę w nowych pracowniczych programach kapitałowych miał zresztą ruszyć od początku przyszłego roku.
Jednak Ministerstwo Rozwoju ciągle przesuwa w czasie wprowadzenie tej zmiany. W ostatniej oficjalnej zapowiedź podawana jest data 1 lipca 2018 r., ale niektórzy twierdzą, że program ruszy dopiero od 2019 r. Jak założono, przystąpienie do pracowniczego programu kapitałowego spowoduje konieczność zwiększenie funduszu płac o 1,5 proc. za pracownika. Z tego powodu niektórzy pracodawcy już zamrozili płace, kalkulując konieczność zwiększenia kosztów pracowniczych.
Pracownicze programy emerytalne (PPE) nie są niczym nowym. W wielu firmach już działają od ponad 10 lat. Możliwość uczestnictwa pracowników w PPE jest jednym z elementów polityki PR i HR, ukierunkowanej na kreowanie pozytywnego wizerunku pracodawcy na rynku pracy oraz na zwiększenie lojalności kadry pracowniczej. Zgromadzone oszczędności, powiększone o zyski z inwestycji wypracowane przez instytucje zarządzające PPE, mogą być uzupełnieniem emerytury otrzymywanej przez pracowników z I i II filaru. Poza tymi korzyściami, uczestnictwo w PPE wiąże się również z określonymi preferencjami podatkowymi i ubezpieczeniowymi. W związku z uczestnictwem pracowników w PPE pracodawcy zobowiązani są do ponoszenia kosztów składek podstawowych w wysokości wynikającej z umowy zakładowej. Zgodnie z ustawą z 20 kwietnia 2004 r. o pracowniczych programach emerytalnych kwota składki nie może być wyższa niż 7 proc. wynagrodzenia. Składka podstawowa naliczana jest od wszystkich składników wynagrodzenia, zarówno pieniężnych, jak i niepieniężnych, stanowiących podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Opłacona przez pracodawcę składka podstawowa jest dodatkowym przychodem ze stosunku pracy, uwzględnianym do naliczenia należnych zaliczek na PIT. Składka podstawowa nie jest jednak wliczana do wynagrodzenia będącego podstawą wymiaru obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne oraz ubezpieczenie zdrowotne. Tym samym, w odróżnieniu od typowych benefitów, pracownik ponosi jedynie koszt podatku, jego pensję nie obciążają natomiast dodatkowe składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne.