„Pani Premier pomogła górnikom, może też pomoże Poczty pracownikom”. W Warszawie przed Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji protestowali pocztowcy z całej Polski wśród których było ponad 800 związkowców z wielkopolskiej „S”. Pikieta była odpowiedzią na ostatnie działania zarządu Poczty Polskiej czyli wypowiedzenie pracownikom układu zbiorowego pracy.
- Protestujemy w obronie polskiego rynku pocztowego, żeby pozostał on polski a także w obronie pocztowców, przeciwko wypowiedzeniu układu zbiorowego - powiedział Bogumił Nowicki, przewodniczący pocztowej „Solidarności” - Złożyliśmy racjonalną propozycję porozumienia, która nie znalazła żadnego odzewu po stronie zarządu. Chcemy, żeby rząd zaczął się interesować wreszcie Pocztą Polską. To jest ostatni solidny polski podmiot, który istnieje na polskim rynku - podkreślił. Nowicki powiedział, że wartość rynku pocztowego wraz z rynkiem usług kurierskich ma wartość około 2 miliardów euro i te pieniądze powinny zostawać w Polsce, a nie być transferowane za granicę.
W sprawie prywatyzacji Poczty Polskiej toczą się rozmowy, choć ostatecznej decyzji jeszcze nie ma. MAC wskazywał w lipcu, że z uwagi na rolę Poczty Polskiej w interesie Skarbu Państwa jest to, aby w przypadku jej prywatyzacji większościowy pakiet pozostał w rękach państwa. W połowie lipca br. zarząd Poczty Polskiej wypowiedział obowiązujący od 2011 r. Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Od 2015 r. pracodawca chce wprowadzić nowy regulamin wynagradzania. - Firma zaoszczędziła już na pracownikach ok. 250 mln zł rocznie, mimo to zarząd wprowadził kolejne tury programu dobrowolnych odejść - tłumaczy Nowicki
Zatrudnienie na koniec 2013 r. w Poczcie Polskiej wynosiło ponad 83 tys. Od 2012 r. zmniejszyło się o blisko 12 tys. etatów, głównie w związku z realizacją programu dobrowolnych odejść.