Solidarność Wielkopolska - Solidarność to nie tylko pomniki i demonstracje
Solidarność to nie tylko pomniki i demonstracje
Poniedziałek 24 września 2012

Rozmowa z Patrykiem Trząsalskim, członkiem Prezydium Zarządu Regionu Wielkopolska NSZZ ,,Solidarność”.

Motocykle, kibice, piłka nożna, festyn rodzinny to niekonwencjonalne sposoby promowania związku zawodowego. Czy skuteczne?

 - Wielkopolska ,,Solidarność” w niestandardowy sposób swoją promocję rozpoczęła niedawno, dlatego o jej skuteczności możemy mówić za rok, może dwa lata. Jedno co mogę powiedzieć, to na pewno poprawiła się identyfikacjia z ,,Solidarnością” w społecznościach lokalnych oraz wzrosła wiedza na temat roli związków zawodowych.

Czy w tych działaniach bardziej chodzi o budowanie wizerunku? Czy o popularyzację ,,Solidarności”, mającą na celu zwiększenie liczby członków?

- Chcemy być blisko społeczeństwa i otaczających ich spraw. Wizerunek ,,Solidarności” w ostatnich latach podupadł. Mieliśmy opinię związku z „łatką Pis-u”, roszczeniowego, wychodzącego na ulicę i palącego opony. Młodzi kojarzą nas z pomnikami i składaniem kwiatów. Chcemy pokazać przejście z pozycji walki do pozycji negocjatora, uczestnika dialogu, związku zatrudniającego ekspertów, związku w którego strukturach są młodzi pracownicy, którzy zauważyli co im daje przynależność do związku zawodowego.

Sport - w tym konkretnym przypadku liga piłkarska - jest dobrym kierunkiem promocji? Dlaczego?

- Oczywiście, gdybym uważał inaczej, nie zaangażowałbym się. Dzięki WL Lidze i współpracy z Wiarą Lecha, ,,Solidarność” może promować się w miejscach, gdzie jest mniej znana. Współpracując z osobami z WL, bez prawdziwego entuzjazmu, nie odnieślibyśmy sukcesu.

Kibole nie zawsze kojarzą się dobrze. Czy nie ma obawy, że to kibicie naprawiają sobie wizerunek współdziałając z ,,Solidarnością”, a nie odwrotnie?

- Kibole to fajne poznańskie określenie kibiców. Wiele klubów może brać przykład z poznańskich kiboli i atmosfery na stadionie z sektorami dla dzieci. Większość dziennikarzy doszukuje się ,,zadym”, opisując „sensację”. Kibice Lecha Poznań robią dla społeczeństwa więcej dobrego, liczne akcje np. „Niebiesko-Biały Mikołaj ”, zbiórka książek inne akcje charytatywne czy patriotyczne, o tym się nie pisze.

Czy jest duże zainteresowanie ligą kibolską wśród członków ,,S"? Jak te działania oceniają działacze?

- Zainteresowanie jest duże, mamy informację od osób zgłaszających, że rozgrywkami zainteresowani są ich pracodawcy, którzy będą wspierać swoich pracowników. Rozpoczynaliśmy od jednej ligi, a obecnie WL Liga liczy trzy. Sygnały od działaczy są pozytywne, ale przydała by się krytyka, która pomaga.

Czy promowanie związku przez piłkę nożną jest pomysłem poznańskim? Autorskim? Czy podobna działalność jest rozwijana w innych regionach Polski?

 - Nie znam regionu, który promuje się poprzez piłkę nożną, może nie mają tak dobrej drużyny. Żartuję! My promujemy się poprzez piłkę nożną, żużel – Adam Skórnicki inne regiony mają inne dyscypliny sportowe. Śląsk ma boksera Damiana Jonaka, bliski Gorzów Wielkopolski współpracuje z AZS AWF Gorzów Wielkopolski.

Czy wiesz o innych, ciekawych i niekonwencjonalnych sposobach promocji związku zawodowego przez z sport np. za granicą?

- Staram się nie czerpać pomysłów od innych związków zawodowych.

Rozmawiała Anna Dolska