Solidarność Wielkopolska - Szeryf, który wygrał wybory ’89
Szeryf, który wygrał wybory ’89
Poniedziałek 26 maja 2014

Z czym kojarzą się wybory parlamentarne z 1989 r? Z pierwszym wydaniem „Gazety Wyborczej”? Pierwszą kampanią wyborczą z prawdziwego zdarzenia? Nieznanym w powojennej Polsce pluralizmem politycznym?

To były pierwsze wybory, w których na dużą skalą wykorzystano plakaty wyborcze, a wśród nich ten, który pojawił się nagle i zrobił międzynarodową karierę. Plakat ,,Solidarności” autorstwa Tomasza Sarneckiego ,,W samo południe 4 czerwca 1989”. Przedstawia on amerykańskiego aktora Gary Coopera w jednym z najsłynniejszych westernów w historii kina ,,W samo południe”  Freda Zinnemanna z 1952 r.

Plakat ten zawisł w 2009 r. w centrum Berlina, przed 5 laty w ogromnych rozmiarach został umieszczony na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, przed dwoma laty prezydent Komorowski wręczył go prezydentowi Niemiec Joachimowi Gauckowi jako nawiązanie do działalności opozycyjnej. Plakat był też przedmiotem procesu sądowego wytoczonego przez jego autora tygodnikowi ,,Polityka”.

Polska Bonanza

Tomasz Sarnecki, zapytany dlaczego na plakacie ,,Solidarności” umieścił akurat kowboja, który nie jest bliski polskiej kulturze - stwierdził, że w jakimś sensie było to dzieło przypadku. Szukał symbolu uniwersalnego, a takim jest samotny szeryf walczący ze złem.

- Byłem wtedy na trzecim roku studiów grafiki warszawskiej ASP – wspomina w rozmowie z Markiem Stremeckim z Muzeum Historii Polski w Warszawie. – Szukałem osoby, symbolu, który znany byłby nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. W Polsce symbolem westernu była karykaturalna Bonanza. Inspiracją dla mnie był plakat Mariana Stachurskiego z roku 1959 do filmu „W samo południe”. Zrobiłem go techniką wydzieranki.

Marketing przypadkowy

Umowę o dzieło na projekt plakatu ze studentem podpisał Henryk Wujec. Jest tam adnotacja, że autor ,,rezygnuje z honorarium na rzecz opozycyjnej kampanii wyborczej”.

- Wiele sytuacji związanych z tym plakatem to dzieło przypadku - mówi autor.  - Nie wiedziałem, gdzie został wydrukowany. Podobno we Francji przy pomocy tamtejszych związkowców. Nie wiem, kiedy dotarł do Polski. Zobaczyłem go dopiero 4 czerwca, w dniu wyborów, jak wyszedłem z kościoła. Była nim oblepiona cała ulica, po 40 szeryfów na jednej witrynie sklepowej, najwięcej naprzeciwko siedziby PZPR.

Plakat został wydrukowany w nakładzie 10 tys. egzemplarzy. Rozklejono go tylko w Warszawie, w ostatniej chwili. Dziś specjaliści od marketingu politycznego stwierdziliby, że było to skuteczne, zaplanowane działanie marketingowe, które przyniosło wymierne efekty, bo o plakacie mówili wszyscy. Niektórzy nawet dopatrywali się w nim symbolu krzyża jako zamierzonego efektu.

Szeryf w sądzie

W swojej 25-letniej historii plakat Tomasza Sarneckiego był wielokrotnie wykorzystywany w Polsce i poza jej granicami. Autor nie wziął za niego honorarium i założył, że nie zamierza na nim nigdy zarabiać.

- Nigdy też nie miałem problemu z mediami i instytucjami zagranicznymi – przyznaje autor. – Zawsze szanowali moje prawa autorskie i pytali o możliwość wykorzystania dzieła. W Polsce jest odwrotnie.

Dlatego w 1999 r. Tomasz Sarnecki wytoczył proces tygodnikowi ,,Polityka”. Na okładce tygodnika zamieszczono zmodyfikowaną twórczość artysty. Zamieszczono pod postacią szeryfa tekst „10 lat na wolności. Historia III RP. Raport specjalny”.

W 2002 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że redakcja „Polityki” bezprawnie wykorzystała słynny plakat z napisem „Solidarność” i zasądził kwotę 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie majątkowych praw autorskich oraz opublikowanie oświadczenia w prasie.

Autor zapytany kogo umieściłby na plakacie, gdyby poproszono go o zaprojektowanie plakatu rocznicowego, odpowiedział: - Dla mnie ikoną prawdy i bohaterstwa jest mój dziadek. Wykorzystałbym jego starą fotografię w mundurze przedwojennego oficera.

 

Plakaty:

Plakat Mariana Stachurskiego z 1959 r. do filmu „W samo południe”

Plakat wyborczy Tomasza Sarneckiego z 1989 r. ,,W samo południe”

Anna Dolska