Solidarność Wielkopolska - Uchwała przegłosowana, karty brak
Uchwała przegłosowana, karty brak
Poniedziałek 11 marca 2013

Karta Dużej Rodziny została wprowadzona już w 50 gminach w całym kraju. Radni Poznania podjęli uchwałę w tej sprawie w listopadzie ubiegłego roku w ramach programu ,,Pro-rodzina”. Wydział Zdrowia zapowiadał wprowadzenie jej od marca. Karty jednak nadal nie ma.

Zgodnie z projektem, Karta Dużej Rodziny uprawniałaby dzieci z rodzin wielodzietnych do korzystania z obiektów sportowych, rekreacyjnych i kulturalnych znajdujących się w gestii miasta przy 50% odpłatności. Tak to jest m.in. we Wrocławiu gdzie karta działa ósmy rok, czy w Gdańsku (została wprowadzona 2011 r.). W Grodzisku Mazowieckim rodziny wielodzietne mają też darmowy internet. Poznański program "Pro-rodzina" skierowany jest do rodzin wielodzietnych, a zakłada stworzenie: karty dużej rodziny, rady dużej rodziny oraz pełnomocnika dużej rodziny.

Poznań wrażliwy

W Strategii Rozwoju Miasta Poznania do 2030 r. wpisano program strategii ,,Poznań wrażliwy społecznie”, gdzie wskazano na konieczność wspierania i rozwoju dzietności w związku z niepokojącymi prognozami demograficznymi. Polska jako kraj znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie pod względem przyrostu naturalnego, a według prognoz ONZ populacja Polski ma do końca stulecia skurczyć się aż o połowę. Co z tego, skoro w naszym kraju wciąż nie wypracowano konstruktywnej polityki prorodzinnej.

W Poznaniu rodziny liczące czworo i więcej dzieci korzystają z ulgi na przejazd komunikacją miejską (do 20 roku życia) oraz czwarte i kolejne dziecko ma zagwarantowany darmowy pobyt w przedszkolu (nie dotyczy wyżywienia). 

Kino czy bułka z serem

Orędownicy karty zwracają uwagę na to, że rodziny wielodzietne, ze względu na sytuację ekonomiczną jako pierwsze rezygnują z udziału w imprezach kulturalnych, sportowych i rekreacji. Dlatego karta ma wyrównać te dysproporcje. Przeciwnicy karty są zdania, że karty spowodują negatywne naznaczenie tych rodzin i zamiast rozdawać karty, należy wprowadzić taką politykę prorodzinną, która spowoduje, że Polakom będzie się opłacało mieć więcej niż jedno dziecko. Wiele mówi się o sytuacji ekonomicznej emerytów. Okazuje się, że w znacznie gorszej sytuacji znajdują się rodziny wielodzietne. Choć – jak wskazują badania – rodzice posiadający troje i więcej dzieci są zaradni finansowo, jednak po podzieleniu ich dochodów na liczbę domowników okazuje się, że przeciętny dochód netto na osobę w rodzinie wielodzietnej wynosi zaledwie 432,70 zł. Taki wynik oznacza, że przeciętna poznańska rodzina wielodzietna żyje poniżej minimum socjalnego i niewiele powyżej minimum egzystencji. Wielu takim rodzinom odbiera się dzieci z przyczyn ekonomicznych i umieszcza w rodzinach zastępczych, które zawodowo opiekując się dziećmi dostają na każde dziecko 1 tys. zł. Jeżeli rodzina nie jest patologiczna, to czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby dofinansowanie rodzin biologicznych, a nie wyrywanie im dzieci i przekazywanie pod opiekę obcym?

Karta ogólnopolska

Inicjatorem wprowadzenia karty, która uprawniałaby dzieci z rodzin wielodzietnych do zniżkowych lub nawet bezpłatnych wstępów do państwowych muzeów czy innych państwowych placówek kulturalnych (np. teatrów), jest resort pracy. Skorzystać z niej mogłyby nawet trzy miliony dzieci. Resort pracy nie może sam dawać zniżek na komunikację miejską czy do placówek samorządowych. Dlatego oprócz stworzenia ogólnopolskiej karty wstępu do placówek państwowych będzie szkolił i udzielał porad poszczególnym gminom, które zechcą na swoim terenie pomagać rodzinom wielodzietnym.

Zmiana myślenia

Kiedy w badaniach Polacy są pytani, co jest dla nich najważniejsze, na pierwszym miejscu wskazują na rodzinę i dzieci. Najbardziej preferowana jest rodzina z dwojgiem dzieci. Pojawienie się kolejnego dziecka często oznacza problemy finansowe, czasem poważne. Przy drugim dziecku zagrożenie problemami finansowymi wzrasta nawet dwukrotnie i co siódmą rodzinę wpycha w relatywną biedę. Trzecie dziecko w rodzinie to już kosztowa rewolucja. Z ubóstwem spotkamy się w takich rodzinach dwa razy częściej niż w rodzinach emeryckich.

W Polsce rodziny wielodzietne kojarzone są zwykle, niestety, z patologią i spotykają się z brakiem akceptacji społecznej. Sama wielokrotnie słyszałam, że chyba oszalałam decydując się na czworo dzieci. W innym kraju unijnym miałabym z tego powodu większy szacunek i odczuwalne wsparcie. W naszym – mając wyższe wykształcenie i dobrą pracę - muszę jeszcze dorabiać, by zapewnić dzieciom godne warunki życia.

Anna Dolska