Solidarność Wielkopolska - Wypalenie zawodowe powodem do zwolnienia lekarskiego
Wypalenie zawodowe powodem do zwolnienia lekarskiego
Piątek 21 stycznia 2022

Pod koniec 2021 r. wypalenie zawodowe zostało wpisane do Międzynarodowej Kwalifikacji Chorób (ICD-11). Oznacza to, że choć WHO nie zakwalifikowała go jako jednostki chorobowej, a jako syndrom wpływający na stan zdrowia pacjenta, to lekarze będą mogli wystawiać zwolnienia lekarskie osobom, u których zdiagnozują wypalenie pracą. Pytanie, czy ZUS będzie honorować L4 wystawione na ICD-11?

Przyczyną wypalenia zawodowego może być nie tylko nadmierne przeciążenie i znużenie pracą, ale też toksyczne relacje pracownicze i mobbing. Może się też łączyć z zespołem przewlekłego zmęczenia (ang. CFS) oraz pracoholizmem. Paradoksalnie, mimo oficjalnego uznania wypalenia, lekarze twierdzą, że na pewno osoby dotknięte tym syndromem nie będą się masowo zgłaszać po pomoc do poradni. Tak samo trudno jest je nakłonić do terapeutycznej przerwy w pracy jak pracoholików.

Należy jednak podkreślić, że nie każde zmęczenie pracą i złe emocje związane z miejscem pracy  kwalifikuje się jako wypalenie zawodowe. Jak wspomniano nie jest ono chorobą, a raczej zaburzeniem adaptacyjnym ze środowiskiem pracy, które jest głównym źródłem stresu. Nie można go jednak bagatelizować, gdyż może przekształcić się w chorobę, np. epizod depresyjny.

Problem wypalenia zawodowego nie pojawił się nagle, choć niektórzy zwracają uwagę na jego nasilenie w okresie pandemii, kiedy wiele osób przeszło na pracę zdalną. Nie wszystkim odpowiada taka forma pracy, w której często nie potrafią narzucić sobie dyscypliny pracując w domu, nie oddzielają życia prywatnego od pracy, co powoduje frustracje i poczucie beznadziejności sytuacji, którą dodatkowo potęguje izolacja. Z drugiej strony z powodu inflacji firmy mają coraz większe koszty, co sprawia, że  zamiast zatrudniać np. więcej osób, obciążają obecnych pracowników dodatkowymi obowiązkami. Nadmiar pracy znacząco przyspiesza wypalenie zawodowe. Pojawiają się zaburzenia lękowe, zaburzenia snu, hormonalne itd.

Wypalenie zawodowe nie jest jednak zjawiskiem nowym. Nasila się od lat 60. ubiegłego wieku. W naszym kraju uwidocznił się w czasie wprowadzenia gospodarki wolnorynkowej, w której sukces zaczęto liczyć liczbą przepracowanych godzin na dobę. Obecnie Polacy są drugim – po Chinach – najbardziej zapracowanym narodem na świecie.

Jak zatem odróżnić wypalenie zawodowe od pracoholizmu? Jak wskazują lekarze, w przypadku wypalenia mamy tu do czynienia z konkretnym schematem: przy natłoku obowiązków pojawia się z czasem bezsilność i brak rzeczowej oceny sytuacji. Takiej osobie zaczyna mu się wydawać, że jest niezastąpiona i bez jego ekstremalnego zaangażowania firma upadnie. Takie osoby nie chodzą na urlopy, nie chcą nawet słyszeć o L4, mimo że bardzo potrzebują odpoczynku. Praca wydaje się być jedynym sensem życia, jednocześnie przyjmując destrukcyjny charakter.

Czasem potrzeba aż półrocznego zwolnienia lekarskiego, by pacjent zrozumiał, że dotknęło go wypalenie zawodowe i by wyeliminować wewnętrzny przymusu pracy bez wytchnienia.

Już teraz w krajach rozwiniętych w Azji (np. Singapur) oraz w Stanach Zjednoczonych obserwuje się zjawisko ,,Wielkiej Rezygnacji” (tzw. Great Resignation) – porzucenia pracy lub przejścia z etatu na prace zlecone lub dorywcze. W USA, we wrześniu 2021 r. z tego powodu z pracy zrezygnowało rekordowe 4,4 miliona osób.

W Polsce na pewno ten trend nie będzie aż tak silny, ale zwolenników rezygnacji z etatu na rzecz pracy na własny rachunek jest coraz więcej. W przeciwdziałaniu wypaleniu bardzo ważne złapanie balansu między pracą a życiem prywatnym, co dla wielu osób może być trudne do zrealizowania. Pamiętajmy jednak, że każdemu potrzebny jest czas na regenerację. 

AD