



Premier obiecywał jesienią zwiększenie ulgi podatkowej o 20 proc. Dotrzymał słowa, jednak nie do końca. Wbrew rządowym obietnicom z pełnej ulgi na dzieci skorzystają tylko płacący składki na ubezpieczenia społeczne.
Od 1 stycznia 2015 r. ci, którzy zarabiają zbyt mało, by odliczyć w PIT całą ulgę, otrzymają dodatkowy zwrot. Jest jednak podstawowy warunek: trzeba płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. To – według ministerstwa finansów - miało być zachętą do ,,ozusowania się” dla tych pracowników, którzy wybierali nieoskładkowanie umowy, żeby dostać więcej ,,na rękę”. Problem jednak nie w tym, co wybiera pracownik, bo on zwykle nie ma nic do powiedzenia w kwestii wyboru formy zatrudnienia. Umowy śmieciowe są wymuszane przez pracodawców, którzy nie chcą płacić za pracowników wysokich składek ZUS. Wynika to z sytuacji na rynku pracy i złego systemu ubezpieczeniowego.
Nowe ulgi są więc korzystne dla zatrudnionych na podstawie umowy o pracę i umowy-zlecenia, a także przedsiębiorców płacących składki ZUS. W tej sytuacji osoby zatrudnione na umowę o dzieło odliczą ulgę tylko od PIT, bo nie płacą składek.
Z dodatkowego zwrotu nie skorzystają też m.in.: sędziowie, prokuratorzy, policjanci, żołnierze, za których ZUS płaci państwo. Według ministerstwa, sytuacja finansowa ponad 250 tys. funkcjonariuszy jest na tyle korzystna, że nie potrzebują dodatkowego wsparcia, gdyż – jak argumentują w ministerstwie - mogą łączyć wcześniejszą emeryturę z pracą.
Podczas sierpniowego wystąpienia w Sejmie Donald Tusk obiecywał rozwiązanie umożliwiające każdej polskiej rodzinie pełne wykorzystanie ulg na dzieci.
A jak zmieni się sytuacja dzietnej rodziny przy rozliczeniu podatkowym za 2014 r.?
Rodzina z trójką dzieci, w której tylko jedno z rodziców pracuje i ma najniższe wynagrodzenie (1680 zł), teraz dostaje 430 zł ulgi (mogłaby odzyskać 3462 zł). W rozliczeniu za ubiegły rok ulga na trzecie, czwarte i kolejne dziecko wzrośnie o 20 proc. i dostanie dodatkowy zwrot – 3793 zł. Rodzina z czwórką dzieci przy takich dochodach nie wykorzysta jednak całej podwyższonej ulgi – nie wystarczy jej składek.
Resort zakłada jednak, że nie ma rozwiązań satysfakcjonujących wszystkich, a duża rodzina z minimalnymi dochodami korzysta już z jakiejś formy wsparcia socjalnego.
W przypadku rodzin wychowujących jedno lub dwoje dzieci, kwota odpisu pozostaje bez zmian i wynosi 1112 zł.
-------------------
Choć ulga prorodzinna w rozliczeniach za 2014 r. wzrośnie, to jednak nie będą mogli jej odliczyć rodzice zatrudnieni na umowach śmieciowych, z których nie były odprowadzane składki ZUS