



6 października Tadeusz Dziuba, szef poznańskich struktur PiS, kandydat tej partii na prezydenta Poznania uczestniczył w obradach Zarządu Regionu Wielkopolska NSZZ „Solidarność”. Ze związkowcami rozmawiał o planach PiS dla miasta. Skrytykował rządy ekipy Ryszarda Grobelnego, który – jak przypomniał – zarządza miastem od 23 lat. Najpierw przez dwie kadencje jako członek zarządu miasta (wiceprezydent) u boku Wojciecha Sz. Kaczmarka, a od 1998 r. jako prezydent.
T. Dziuba jest przekonany, że wybór prezydenta Poznania rozstrzygnie się w II turze, w której będę walczył z Ryszardem Grobelnym. Poznaniacy będą mieli możliwość wyboru, autentyczną alternatywę dla obecnej władzy w mieście. Ponowny wybór Grobelnego będzie oznaczał politykę kontynuacji, a miastu potrzebna jest radykalna zmiana zarządzania miastem i jego zasobami.
„Zróbmy to po poznańsku” głosi hasło wyborcze PiS. Po poznańsku - czyli jak?
- Najkrócej mówiąc, chcę, aby poznaniacy nie musieli płacić „podatku Grobelnego”, czyli nie ponosili kosztów nadmiernie rozdmuchanych inwestycji oraz inwestycji zbędnych. Oszacowano, że te koszty to około miliarda złotych w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Koszty nadmierne to w szczególności budowa dróg miejskich o parametrach, które są dziś i w przewidywalnej przyszłości zdecydowanie nadmiarowe. Wydatki zbędne to np. koszt budowy wiaduktu „zasypanego” piaskiem na skrzyżowaniu ul. Smoluchowskiego, ul. Jawornickiej i ul. Grunwaldzkiej. Zasypanego, bo przez lata, raczej najbliższe dziesięciolecia, do niczego nie będzie służył. Realna polityka prezydenta jest taka, iż z jednej strony wydaje 200 mln zł za dużo na stadion miejski, a z drugiej odmawia mieszkańcom Dębca i Starołęki budowy kładki przez Wartę za ledwie 3 mln zł, która zapewnia wygodną komunikację rowerową i pieszą między tymi rejonami miasta.
Rozwój miasta to inwestycje. Jak PiS zamierza przekonać inwestorów, że warto lokować swoje przedsiębiorstwa w Poznaniu?
- Trzeba wykorzystać dobre wzorce. Mikroprzedsiębiorstwom (zatrudniającym do 10 osób) zapewnimy bezpłatną obsługę prawną i księgową oraz (na określony czas) zwolnienie z podatków od nieruchomości, a także tani, a nawet bezpłatny na jakiś czas, dostęp do lokali komunalnych. Natomiast dużym firmom, które zainwestują w Poznaniu więcej niż milion złotych, zapewnimy pełną obsługę administracyjną za pośrednictwem opiekunów inwestycyjnych. To są pomysły, które można zrealizować od ręki, bez wielkich nakładów finansowych.
Prezydentowi Grobelnemu zarzuca się, że zbyt dużo środków przeznacza na sport i inwestycje z tym związane, a zaniedbuje m. in. edukację i pomoc społeczną?
- Z tym stawianiem na sport to spora przesada. Owszem, głośno jest o dużych, spektakularnych imprezach i inwestycjach, ale to są propozycje mniej lub bardziej elitarne. My mamy projekt prawdziwej promocji sportu stworzenia warunków do tego, aby był uprawiany masowo, w tym w szkołach i w miejscach zamieszkania. W przedszkolach winno się finansować z budżetu miasta zajęcia ruchowe o profilach wskazanych przez rodziców. Należy radykalnie rozszerzyć program „Osiedlowy trener” i objąć nim nie tylko dzieci i młodzież, ale też seniorów. Proponujemy stworzenie „Poznańskiego Traktu Rekreacyjnego” łączącego miejsca wypoczynku, leżące na zachodnim i wschodnim klinie zieleni.
Uważamy za konieczne podniesienie efektywności nauczania. Drogą do tego będzie zwiększenie autonomii dyrektorów szkół, którzy teraz są wykonawcami poleceń urzędników. Wprowadzimy czytelny system oceny szkół, polegający na porównaniu osiągnięć uczniów w chwili rozpoczęcia nauki i po jej zakończeniu. To będzie do podstawa podejmowania decyzji wobec szkół, także w zakresie inwestycji.
Niezbędna jest zmiana sposobu funkcjonowania urzędu miasta w zakresie pomocy społecznej. W Poznaniu musi powstać zintegrowane centrum pomocy społecznej, bo obecnie mieszkańcy szukający pomocy muszą wędrować między wieloma instytucjami, których działalność nie jest skoordynowana. Tymczasem służby socjalne powinny funkcjonować tak, aby potrzebujący mieli do nich łatwy dostęp i by były one efektywne w udzielaniu pomocy.
Jaki jest plan PiS na powstrzymanie poznaniaków przed ucieczką z miasta?
- Najogólniej mówiąc, należy obniżyć koszty życia w Poznaniu oraz prowadzenia tu firm, a także podniesienia jakości i dostępności usług publicznych świadczonych przez samorząd. O zachętach dla przedsiębiorców już mówiłem. Wybieraniu Poznania jako miejsca życia rodzinnego służą w szczególności: dobra i zróżnicowana edukacja, o której też wyżej wspominałem, tania i niezawodna komunikacja publiczna, dostępność względnie tanich mieszkań, zapewnienie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej, liczne i łatwo dostępne oraz zróżnicowane tereny wypoczynkowe i rekreacyjne, ale także łatwo dostępne życie kulturalne i sportowe lokowane w centrum miejsc zamieszkania. Proponujemy radykalne obniżenie opłat za komunikację publiczną, a ja postuluję nawet wprowadzenie bezpłatnej komunikacji (oczywiście, jeśli będą do tego warunki). Zainicjujemy budownictwo czynszowe, którego w Poznaniu dotąd nie ma. Radykalnie zmienimy funkcjonowanie straży miejskiej, która ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa w miejscach publicznych (a nie zdzieraniu z mieszkańców mandatów). Zachowamy dotychczasowe t.zw. tereny zielone i przystosujemy je do wypoczynku i rekreacji.
Z kim PiS zamierza realizować swój plan naprawczy?
- Za najważniejszych sojuszników takiego programu rozwojowego miasta uważam mieszkańców Poznania, w szczególności zorganizowanych w stowarzyszenia obywatelskie czy też angażujących się w działalność rad osiedli (samorządów pomocniczych). Dla mnie jest oczywiste, że wskazane wyżej cele spełniają oczekiwania ogromnej większości poznaniaków. Ważnym partnerem społecznym jest związek zawodowy „Solidarność”. Co zaś do wyboru najbliższych współpracowników, będę współdziałał z wszystkimi uczciwymi i kompetentnymi przedstawicielami poznańskiego życia publicznego, o ile tylko będą mieli determinację wprowadzania naszkicowanych wyżej zmian.
Czy PiS ma konkretną ofertę współpracy z naturalnym partnerem społecznym - z NSZZ „Solidarność”?
Program PiS stanowi dobrą podstawę stałej i przyjacielskiej współpracy mojego stronnictwa ze Związkiem. Tylko sygnalnie wspomnę o niektórych propozycjach. Gruntownie zmienimy system podatkowy na pro-rozwojowy, przejrzysty i prosty. Zwiększymy m. in. kwotę wolną od podatków, corocznie o jedną dziesiątą, aż do poziomu odpowiadającego minimum egzystencji. Opodatkujemy instytucje finansowe oraz wielkopowierzchniowe centra handlowe. Zwiększymy znacząco zakres budownictwa mieszkaniowego, m. in. wprowadzając ustawę o kredytowaniu mieszkań czynszowych. W ramach polityki prorodzinnej wprowadzimy dodatek rodzinny w kwocie 500 zł miesięcznie na każde drugie i następne dziecko, aż do osiągnięcia 18 roku życia, z tym, że rodziny o niskich dochodach będą subsydiowane już od pierwszego dziecka. Proponujemy przyjęcie z jednej strony „paktu dla wzrostu wynagrodzeń”, a z drugiej „Narodowego Programu Zatrudnienia”. Wielokrotnie deklarowaliśmy, że zniesiemy podwyższenie wieku emerytalnego do 67 roku życia. W kontekście działalności związkowej interesujące są liczne propozycje PiS w zakresie wzmocnienia sektora obywatelskiego, w tym przez konstytucyjne umocowanie dialogu obywatelskiego czy zwiększenie dostępności organizacji społecznych do środków publicznych.
Rozmawiała: bn